poniedziałek, 2 lipca 2012

#2 Niall

Pojechałam na obóz językowy do Anglii. Nie znałam nikogo z grupy do której należałam. 
Po kilku dniach nie udało mi się z kimkolwiek zapoznać, wszyscy wydawali mi się tacy jacyś dziwni.
Wreszcie zagadałam do jednej laski:
-Hej, jestem (T.I) - przywitałam się.
-A ja jestem twoim koszmarem - odpowiedziała śmiejąc się podle. 
-Okej... Nie rozumiem...
-Tu nie ma nic do rozumienia (T.I) - mówiła z irytowana - może kojarzysz pierwszą klasę podstawówki? wycieczka? chłopak? i ja? świta Ci coś?
-...hmm...Kaja...? - zapytałam niepewnie.
-Nie. Klara. - odpowiedziała i odwróciła się na pięcie.
Gdy poszłam do pokoju, chciałam wszystko sobie przeanalizować. Przypominałam sobie małe drobiazgi z pierwszej klasy. ~wycieczka, chłopak i Klara~myślałam. Coś sobie kojarzyłam, ale przez mgłę. 
Poszłam spać, lecz nad ranem zerwałam się i przypomniałam sobie całą tą historię. Chodziło o chłopaka z równoległej klasy który się we mnie zakochał i tańczył ze mną prawie całą dyskotekę. To już wiem dlaczego grupka małych dziewczyn patrzyła na mnie takim wzrokiem, jakby miały mnie zabić. 
    Na drugi dzień podeszłam do niej i zapytałam, czy chodziło jej o Sebastiana. Oczywiście przytaknęła śmiejąc się ze mnie. Rozejrzałam się po jej koleżankach i rzeczywiście były podobne do tamtych dziewczynek.
-Teraz ja Ci odbiję chłopaka. Uwierz zemsta będzie słodka! - mówiła z pełną powagą.
-Wiesz co...? Byłyśmy w pierwszakach! W tedy w głowie nie było żeby odbijać komuś chłopaka! - krzyknęłam zirytowana. Odeszłam od niej natychmiastowo.
*na drugi dzień*
Dzisiaj pojechaliśmy do Londynu. Dziwnie się czułam, nie mając do kogo się wyżalić.
Jak dotarliśmy, to na początek dali nam dwie godziny czasu wolnego. Oczywiście chodziłam sama. Przechodziłam koło Big Bena, gdy od tyłu ktoś złapał mnie za ramię.
-Oj przepraszam, pomyliłem Cię z moją kuzynką... - tłumaczył się chłopak o blond włosach.
-Nic się nie stało - odpowiedziałam lekko wystraszona. Po mojej odpowiedzi blondyn poszedł szukać dalej.
Obraz chłopaka został mi w głowie. Lecz moje myśli przerwało zdanie:
-Hej, jestem Oliwia. Widzę, że chodzisz tak sama... - powiedziała dziewczyna z mojej grupy.
-Ja jestem (T.I). Choć jedna osoba ze mną pogada...
-Wybacz, lecz nie dziwię się. Ta cała Klara takie rzeczy wszystkim naopowiadała, że hoho...
-To już wiem dlaczego nikt ze mną nie gada... - i zaczęłam się jej żalić. 
Szybko się zapoznałyśmy. Poszłyśmy razem na zakupy, do cukierni i do ,,Thorpe Parku". Dobrze się bawiłam w wesołym miasteczku, do momentu kiedy zobaczyłam Klarę. Ciągle mnie śledziła. Nie mogłam od nie uciec. Wreszcie gdy myślałam, że ją zgubiłam zauważyłam budkę z watą cukrową. Razem z Oliwią wybierałyśmy smak.
-Najlepsza jest ta zielona - powiedział jakiś chłopak zza moich pleców.
Odwróciłam się i zobaczyłam tego samego blondyna.
-Hej... - zaczęłam niepewnie.
-Jestem Niall - uśmiechnął się i popatrzył mi głęboko w oczy.
-A... ja... (T.I) - jąkałam się - A... to jest Oliwia...
-Kojarzyłem Cię skądś, ale nie umiałem sobie przypomnieć - mówił. - Widzę, że nie jesteście stąd... Może chcecie pójść na London eye?
- Z chęcią - przytaknęłam.
-Ja mam lęk wysokości, lepiej zostanę na dole - powiedziała Oliwia.
Wjechałam z Niallem na górę. Pokazywał mi wiele ciekawych miejsc.
-Jak tu pięknie - powiedziałam.
Dowiedziałam się o nim wiele rzeczy. Z grzeczności też mu trochę o sobie opowiedziałam i dałam mu swój numer. I tak nie wierzyłam, że zadzwoni.
  W pewnym momencie zerkałam na niego jak wpatrywał się w miasto. Wyglądał uroczo.
*na drugi dzień*
-Widzę, że znalazłaś niezłe ciacho - Klara znowu zaczęła tą swoją głupią gadkę.
-Nie przy śniadaniu proszę - śmiałam się i usiadłam koło Oliwi.
-On jest już mój - zagroziła. Z jednej strony obawiałam się co wymyśli, ale z drugiej nie wierzyłam, że ona może mu się podobać. 
  Usiadłam przy stoliku ze smutną miną. Oliwia zapoznała mnie ze swoją paczką. Cieszyłam się, że poznałam więcej osób lecz to nie poprawiło mojego nastroju.
*wieczorem*
Byłam u siebie w pokoju. Gdy zadzwonił mój telefon, pierwszą myślą jaka przyszła mi do głowy to  Niall. I rzeczywiście to był on. Zaprosił mnie do kawiarenki blisko mojego hotelu. Ubrałam się w najładniejsze,lecz takie żeby nie wzbudzały podejrzeń ciuchy. Upięłam włosy w koka i pobiegłam na dół. Blondyn na mój widok uśmiechnął się i zaprosił do środka. Usiedliśmy przy stoliku dla dwojga.
Zastanawiałam się, czy to randka. Nie wiedziałam co powiedzieć. 
-Hej wam! Mogę się przysiąść - wtrąciła się w piękną chwilę Klara. Wzięła krzesełko ze stolika obok i przysunęła do nas - Jestem Klara. My się chyba jeszcze nie znamy.
-Jestem Niall - powiedział załamany. Chwilę później poprawił mu się humor, bardzo dobrze bawił się z Klarą.
-Wychodzę. - powiedziałam stanowczo i wyszłam.
-Pa - odpowiedziała drażniąco dziewczyna.
Poszłam do siebie do pokoju i zaczęłam płakać w poduszkę. Chwilę później zasnęłam i starałam się zapomnieć o tym dniu.


Wiem, dziwny imagin. Będzie druga część, to może uda mi się jakoś to rozkręcić. Dopiero zaczynam pisać takie imaginy więc mogą być takie nijakie :P



2 komentarze:

  1. UWAGA TO JEST MÓJ STARY BLOG! ZAPRASZAM DO NOWEGO:
    http://www.fans-fans-blog-o-one-direction.blogspot.com/
    ;D

    OdpowiedzUsuń