niedziela, 1 lipca 2012

#1 Louis

Umówiłam się z Angeliką w parku, na naszej stałej ławeczce. Jak zwykle spóźniła się z pół godziny.
-Przepraszam, ale... - tłumaczyła zadyszana.
-Dobra. Już się przyzwyczaiłam - mówiłam śmiejąc się - To co, idziemy do tej nowej budki z lodami? - zapytałam.
-No jasne! Na taki upał nie ma nic lepszego! - natychmiastowo odpowiedziała .
Gdy kupiłyśmy nasze wymarzone w taką pogodę lody, zauważyłyśmy idących na przeciwko nas dwóch chłopców. Jeden z nich był ubrany w białą koszulę w paski i długie czerwone spodnie. Jego kolega miał za to bujne loki, które przykuły uwagę Angeliki.
-Ej mam plan! - szepnęła mi do ucha.
-Już się boję - odpowiedziałam śmiejąc się.
-Popchnij mnie na tego loczka - powiedziała szyderczym głosem.
-Co? Ty chyba żartujesz!? 
-No szybko, bo się zbliżają! 
Jak byli równo i z nami, popchnęłam ją tak jak chciała. I wylądowała truskawkowym lodem na bluzce chłopka. Jego pasiasty kolega zaczął się śmiać:
-A widzisz Harry, ty to masz zawsze szczęście - oznajmił tak słodko, że aż nogi się pode mną ugięły.
-Przepraszam nie chciałam - tłumaczyła się Angi.
-Nic się nie stało. A i tak wogule to jestem Harry, a to jest Louis - mówił śmiejąc się .
-Wiesz... Chodźmy do mnie, ja ci wypiorę tą bluzkę - namawiała Angelika. Nie spodziewałam się tego po niej.
-Jak chcesz śliczna - chłopak w ogóle nie zaprzeczał.
Od razu poszli do jej domu, nie zauważając, że zostawili nas w tyle.
-Chyba zostaliśmy sami - oznajmił Louis
-Taa... I jestem (T.I). - przedstawiłam się.
-Pójdziemy na lody? - zapytał.
-Dobrze - odpowiedziałam niepewnie.
-Wiesz... chciałbym więcej się o tobie dowiedzieć. - powiedział lekko zaniepokojony, bo nie wiedział jaka będzie moja reakcja.
-Jak chcesz, to możemy od razu do mnie pójść - sama nie wierzyłam w to co mówię.
*w domu*

Od razu weszliśmy do mojego pokoju. Usiadłam na łóżku, a on koło mnie. W chwili kiedy usiadł poczułam lekki, ale przyjemny dreszczyk. Rozmawialiśmy tak długo, że aż straciliśmy poczucie czasu. Lou wyszedł około dwudziestej trzeciej. Byłam tak zmęczona, że nie chciało mi się nawet dzwonić do Angi jak jej poszło z Harrym. 
Gdy już spałam to śnił mi się oczywiście Louis, lecz przerwało mi sen pukanie do okna balkonowego. Obudziłam się i popatrzyłam na zegarek. Była godzina trzecia nad ranem. Podeszłam do balkonu trochę wystraszona i ujrzałam tam Louisa.
-Co ty tu robisz? Jak tu wszedłeś? - przychodziło mi do głowy coraz więcej pytań.
-Chodź pokażę ci coś - mówił tajemniczym głosem.
-Ale... - szybko mnie przekonał - Dobra, tylko się przebiorę.
Przebierając się, ciągle myślałam co on wymyślił.
Gdy się przebierałam to nie zauważyłam, że on ciągle na mnie patrzy.
-Nie podglądaj! - oznajmiłam.
-Za późno - śmiał się.
-Dobra. jestem gotowa.
Zeszliśmy na dół prawie bezszelestnie. Na szczęście rodzice się nie obudzili.
Wyszliśmy z domu, a na ulicy był zaparkowany ścigacz. Podeszliśmy do niego. 
-Wsiadaj - powiedział Lou.
-Ten motor jest twój? - zdziwiłam się. 
-Tak. Widzę, że masz chustę, daj zawiążę ci nią oczy. - dałam mu tak jak chciał i zastanawiałam się ciągle co on chce zrobić.
Usiadłam na motor. Strasznie się bałam, bo jechałam pierwszy raz.
Gdy wystartowaliśmy serce biło mi coraz szybciej, a razem z tym przytulałam Louisa coraz mocniej.
Poczułam, że się zatrzymaliśmy. Lou wziął mnie na ręce i nic nie mówił. Wreszcie postawił mnie na nogi i zdjął chustę.
-I jak? - powiedział.
Staliśmy na wielkim balkonie z widokiem na morze. Po prawej stronie piękny widok na kwitnący las, a z lewej śpiące miasto. Zatkało mnie, nie miałam pojęcia gdzie jesteśmy i co teraz zrobimy. Louis przytulił mnie i szepnął do ucha:
-(T.I) jesteś najwspanialszą osobą jaką znam. Wiem, że znamy się dopiero drugi dzień, ale jak widzisz bez ciebie nie mogę nawet zasnąć. - powiedział tak jakby uczył się tego na pamięć - Kocham Cię.
W tym momencie nogi się pode mną ugięły, a serce zaczęło bić jeszcze szybciej niż wcześniej.
-Lou... Ja ciebie też - powiedziałam lekko się jąkając, bo nie miałam pojęcia, że on czuje to samo co ja od czasu gdy go mijałam z Angi.
Jak to powiedziałam, uśmiechną się do mnie, delikatnie wziął za rękę i czule pocałował.




Pomysł z motorem wzięłam z filmu http://kinolive.pl/film_online/17899-trzy-metry-nad-niebem-tres-metros-sobre-el-cielo-2010-lektor.html
Polecam. Wyciskacz łez, bardzo fajny.

4 komentarze:

  1. boskie. nie mogę się doczekać na kolejne imaginy ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobra może teraz się uda:
    TO JEST MÓJ STARY BLOG ! ZAPRASZAM SERDECZNIE NA NOWY :
    http://www.fans-fans-blog-o-one-direction.blogspot.com/
    : D

    OdpowiedzUsuń